Przejdź do głównej zawartości

Będę dobrym nauczycielem...

...bo nie krzyczę. Tak powiedziała 10-latka, która przyszła do mnie na korepetycje. Zastanawia mnie fakt, czy taki obraz obecnych nauczycieli nie powinien dawać do myślenia. Z jednej strony, ubolewam nad tym, jakie dzieci mają przykre skojarzenia ze szkołą, a również z matematyką (już nawet z samym tym słowem), a z drugiej, bardzo mnie to cieszy. Być może trudno będzie mi w przyszłości przekonać dzieci i udowodnić im, że matematyka nie jest taka ciężka, zła, niefajna i "głupia".
Z moich obserwacji wynika, że nauczyciele w szkołach podstawowych generalnie nie potrafią nauczyć 7-11-latków matematyki. Pani nauczycielka mojej podopiecznej zadaje zadanie i każe dzieciom samym je rozwiązywać. Sama "coś robi" przy biurku, nie interesując się uczniami. Pytanie: co, jeśli dzieci nie wiedzą jak zrobić zadanie albo nie mają pomysłu? Pamiętajmy, że dziecko 10-letnie nie ma jeszcze rozwiniętego myślenia abstrakcyjnego, więc jeśli nie nauczy się go (dziecka) pewnego schematu myślenia, nic nie zrobi. No, może zrobi jedno - zniechęci się do nauki. A o wiele przyjemniej robi się coś, do czego nie jest się zniechęconym, prawda? Albo coś, co nie kojarzy się negatywnie.

Popularne posty z tego bloga

Awans zawodowy

Ten rok szkolny był dla mnie bardzo aktywny i bogaty w wyzwania i jestem z siebie zadowolona, że podołałam. Jestem szczerze zmęczona, ale i zadowolona, bo był to rok pełen wyzwań, które starałam się rozwiązywać. W tym roku otrzymałam wychowawstwo w klasie czwartej. Nie twierdzę, że w trudnej klasie, liczy bowiem tylko dziewięcioro uczniów, ale w klasie, w której można wskazać wiele różnorodnych charakterów i jeszcze nierozwiniętych osobowości. Uczniowie na początku roku byli jeszcze trochę nie do końca dojrzali do roli czwartoklasistów, a ich dziecinne, niczym niezrozumiałe, zachowania dziwiły mnie bardzo, a nieraz - irytowały. Uważam jednak, że przez ten rok moi uczniowie wiele się nauczyli i troszkę dojrzeli. Czy z moją pomocą, czy po prostu przy okazji - nie wiem; wiem, że przez te kilka miesięcy zmienili się, na lepsze. Jeszcze nie są idealni, nie są wymarzonymi uczniami, wzorami do naśladowania, wizytówkami szkoły, ale są nadal sobą, mimo pozytywnych zmian. Rozpoczęłam też aw

Dyplom ukończenia Uniwersytetu Śląskiego

Pierwszego lipca 2011 roku  uzyskałam tytuł licencjata  Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Studia pierwszego stopnia ukończyłam z oceną dobrą na dyplomie.

Kontrakt klasowy

Podobno, im kontrakt jest krótszy, tym lepiej uczniowie zapamiętują, co się w nim znajduje. W kontrakcie powinny się też znajdować raczej nakazy, a nie zakazy. I o ile brak zakazów jest dydaktycznie poprawny, o tyle nie jest on, w moim odczuciu, stuprocentowo wychowawczy. Brak świadomości zakazów może doprowadzić do tego, że dzieci mogą mieć zatarte granice między dobrym a złym postępowaniem. Moim zdaniem należy mówić również głośno o tym, czego robić nie wolno. A w szczególności tym najmłodszym uczniom należy uświadamiać, zarówno poprzez nakazy, jak i zakazy, normy społeczne, odpowiednie zachowanie czy wartości i sposoby postępowania w sytuacjach trudnych, nowych. Kontrakt uczniów klasy czwartej i nauczycieli ich uczących został sformułowany dydaktycznie poprawnie oraz zaakceptowany własnoręcznymi podpisami.