Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2012

Wspomnienia

Dużo ostatnio wspominam... Są to wspomnienia jakby z innego życia; z mojego życia sprzed pracy nauczyciela (dawno i niedawno temu) i sprzed kilku zobowiązań - z przeszłości. Ale z tym można albo walczyć, albo się pogodzić, albo zapomnieć, albo się jedynie uśmiechać do wspomnień. Ja zawsze tylko się uśmiecham do wspomnień :) Czasem sobie wspominam czasy, jak to było, gdy byłam uczniem i jakie wtedy człowiek miał "problemy", myśli, priorytety. Te chwile, które wspominam z uśmiechem były piękne i są warte wspomnień. Więc czasami sobie wspominam dawne dobre czasy.

Pierwiastek męski (część 2)

Wiadomo, że pierwiastek męski, o którym pisałam występuje również u pań. Mam zatem pytanie bliźniacze: czy ja aby przypadkiem nie zachowywałam się tak samo, jak ci chłopcy z boiska? Dlaczego akurat dziś, po długiej przerwie, tak dobrą miałam skuteczność? Przecież rzucałam rekreacyjnie, ot tak. Starałam się nie myśleć o tym, że uczniowie zobaczą jak trafiam, bądź jak nie trafiam właśnie, bo nie to było celem mojej wycieczki na boisko. A jednak z dużą liczbą trafień. I kolejne pytanie, które jest następstwem poprzedniego, a mianowicie: dlaczego? Przecież - tym razem ja - nie miałam po co się popisywać; nie uważam się za koszykarza, ja tylko rzucałam do kosza; odmówiłam nawet Witkowi, gdy zaproponował mecz 1 na 1; nie chciałam być obiektem obserwacji (więc jednak trochę myślałam o tym, że uczniowie patrzą), ale nie miałam zamiaru się popisywać; nie chciałam być w centrum. Skupiałam się na rzutach. Czy to było nieświadome zachowanie? A jeśli tak, to skąd tyle trafień? Przecież ja nie umie

Pierwiastek męski (część 1)

Po dzisiejszej grze, a właściwie po rzutach do kosza mam pewną refleksję. A mianowicie: chłopcy /mężczyźni/płeć przeciwna/* (niewłaściwe skreślić) lubią się popisywać umiejętnościami (szczególnie sportowymi - na tym się dziś skupię, bowiem właśnie takie zaobserwowałam), niezależnie od tego, przed kim to czynią. A Gombrowicz pisał: "starajmy się być MNIEJ doskonali"... Jeszcze kilka lat temu chłopcy popisywali się w mojej obecności (żeby nie napisać "przede mną") umiejętnościami sportowymi głównie po to, by: zwrócić na siebie moją uwagę, popisać się dla szpanu, przypodobać mi się, w relacjach damsko-męskich, zrobić dobre wrażenie. I to się wydawało (wtedy) oczywiste w swojej prostocie i - czasami nawet - miłe. Dziś, chłopcy popisują się w mojej obecności (byłam jedyną dziewczyną na boisku, a zanim przyszłam, to tak wysoki poziom gry nie miał miejsca). I byli to głównie moi uczniowie i ich koledzy. Z racji tego, że czynnik "by mi się przypodob