Ludzie odchodzą z dnia na dzień
Tak szybko
Plujemy sobie wtedy w twarz
Że tak wiele zostało niewypowiedzianych słów
Utajonych prawd
Dotrzymanych tajemnic
I nagle chcemy krzyczeć
W imię dobra słusznych idei
Dla spokoju
Ludzie odchodzą z dnia na dzień
Nie żegnają się
Nie płaczą
Nie dopuszczają myśli o śmierci
Żyją
Do końca swych dni
Czy nie jest tak, że wierzymy
W życie pozagrobowe
Dlatego że boimy się umierać?
I boimy się myśleć
Że już nie ma tych ludzi wśród nas?
Boimy się...?
Tak szybko
Plujemy sobie wtedy w twarz
Że tak wiele zostało niewypowiedzianych słów
Utajonych prawd
Dotrzymanych tajemnic
I nagle chcemy krzyczeć
W imię dobra słusznych idei
Dla spokoju
Ludzie odchodzą z dnia na dzień
Nie żegnają się
Nie płaczą
Nie dopuszczają myśli o śmierci
Żyją
Do końca swych dni
Czy nie jest tak, że wierzymy
W życie pozagrobowe
Dlatego że boimy się umierać?
I boimy się myśleć
Że już nie ma tych ludzi wśród nas?
Boimy się...?