Ten rok szkolny był dla mnie bardzo aktywny i bogaty w wyzwania i jestem z siebie zadowolona, że podołałam. Jestem szczerze zmęczona, ale i zadowolona, bo był to rok pełen wyzwań, które starałam się rozwiązywać.
W tym roku otrzymałam wychowawstwo w klasie czwartej. Nie twierdzę, że w trudnej klasie, liczy bowiem tylko dziewięcioro uczniów, ale w klasie, w której można wskazać wiele różnorodnych charakterów i jeszcze nierozwiniętych osobowości. Uczniowie na początku roku byli jeszcze trochę nie do końca dojrzali do roli czwartoklasistów, a ich dziecinne, niczym niezrozumiałe, zachowania dziwiły mnie bardzo, a nieraz - irytowały. Uważam jednak, że przez ten rok moi uczniowie wiele się nauczyli i troszkę dojrzeli. Czy z moją pomocą, czy po prostu przy okazji - nie wiem; wiem, że przez te kilka miesięcy zmienili się, na lepsze. Jeszcze nie są idealni, nie są wymarzonymi uczniami, wzorami do naśladowania, wizytówkami szkoły, ale są nadal sobą, mimo pozytywnych zmian.
Rozpoczęłam też awans zawodowy na nauczyciela kontraktowego, który ukończyłam świetnym wynikiem. Zostałam oceniona na maksymalną liczbę punktów - byłam przygotowana i odpowiedziałam na każde pytanie wyczerpująco. Widać było po komisji, że jest zadowolona z moich odpowiedzi. A denerwowałam się bardzo - jak to przed każdym egzaminem. Co prawda, liczby punktów na akcie nadania awansu zawodowego nie widać (a szkoda), ale warto pamiętać, że pokazałam się z jak najlepszej strony.