Przejdź do głównej zawartości

Zamknęłam ci usta pocałunkiem

Wielokrotnie mam tak, że uda mi się na coś wpaść, na jakiś dobry (w moim mniemaniu) pomysł, rozwiązanie, ideę, sposób itp. Wielokrotnie później ktoś inny nagłaśnia, że właśnie na takie coś wpadł i wtedy sobie zadaję pytanie, dlaczego wcześniej ja nie opublikowałam mojego autorskiego pomysłu. Niestety, nie wszystkie moje pomysły są takie, że później okazują się świetne. Istnieje więc ryzyko niepowodzenia...

Kiedyś napisałam na kwadratowej karteczce słowa:
zamknęłam ci usta pocałunkiem
Cytat odnalazł się podczas porządkowania starych zapisków, dokumentów. Niestety nie ma daty, sugerującej czas jej powstania, natomiast jest kilka poszlak.
Po pierwsze, karteczka znajdowała się w notesie, który zapisywałam w czasach gimnazjum, a jeszcze bliżej, w okolicach mojej konfirmacji, zatem niektóre lata są bardziej podejrzane.
Po drugie, w notesie tym znajdowało się zdjęcie, na którym jesteśmy ja i moja ówczesna miłostka. Podkreślam, miłostka, nie miłość wielka, po której płakałam, gdy się nie spełniła; nie miłość rozpaczliwa i nie miłość gorąca niczym żar pustynny; po prostu miłostka.
Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że tekst napisany został później, a kartkę włożyłam przy innej okazji... Jednak, nie sądzę, żeby tak było. Nie pamiętam, o której miłostce to było. Wydaje mi się, że nie chodziło o realne zamknięcie ust pocałunkiem, lecz o wyimaginowanie takiej sytuacji. Po trzecie, podpis, jaki widnieje pod hasłem, sugeruje, że było to w latach mojej najlepszej twórczości (dotychczas).
Co ciekawe, słowa ujęłam w cudzysłowie, by pamiętać, że to cytat ze mnie, czyli mojego autorstwa, a nie coś, co wydarzyło się naprawdę, kiedyś i gdzieś. Pamiętam, że było to MOJE. Obecnie w Internecie znajduje się kilkanaście stron z tym cytatem. Oczywiście, może być i tak, że ktoś wpadł na ten sam pomysł (jak kawał Chandlera i Rossa o lekarzu i małpce w "Przyjaciołach"). Z drugiej jednak strony, to dość oczywiste, by zamknąć czyjeś usta pocałunkiem właśnie, więc czemu ktoś inny miałby nie wpaść na to samo, co ja?
Ciekawe, czy kiedyś zawitam w Urzędzie Patentów z czymś naprawdę wartościowym...

Popularne posty z tego bloga

Turniej tenisa stołowego (2009)

Dziś odbyły się zawody w tenisa, a dokładniej mówiąc: Turniej Tenisa Stołowego o Puchar Dyrektora Kolegium Nauczycielskiego . Zawodniczek było 18, a reprezentantów płci "niepięknej" zaledwie 3 ( każdy sobie zapewnił miejsce na podium ;) ). Rozgrywki metodą każdy z każdym w męskich szeregach ( szeregach, dobre! ) nikogo pewnie nie dziwią. Natomiast system rywalizacji dziewcząt wyglądał następująco: 3 drużyny po 6 osób ( każdy z każdym ), 2 najlepsze zawodniczki z każdej grupy przechodziły dalej, 6-osobowa grupa finalistek ( każdy z każdym ). Ponadto, mecz do dwóch wygranych ( do jedenastu punktów ) z serwami na przemian po dwa. Nagrodą za uczestnictwo ( prócz dobrej zabawy, przyjaznej atmosfery i poznania kilku nowych osób ) były dyplomy, a dla pierwszej trójki - dodatkowo statuetki. O zwycięzcach będzie wkrótce na głównej stronie KNBB . Ze swojej strony dodam, że był to już mój drugi udział w takich rozgrywkach i wraz z dzisiejszą datą wzbogaciłam swo

Awans zawodowy

Ten rok szkolny był dla mnie bardzo aktywny i bogaty w wyzwania i jestem z siebie zadowolona, że podołałam. Jestem szczerze zmęczona, ale i zadowolona, bo był to rok pełen wyzwań, które starałam się rozwiązywać. W tym roku otrzymałam wychowawstwo w klasie czwartej. Nie twierdzę, że w trudnej klasie, liczy bowiem tylko dziewięcioro uczniów, ale w klasie, w której można wskazać wiele różnorodnych charakterów i jeszcze nierozwiniętych osobowości. Uczniowie na początku roku byli jeszcze trochę nie do końca dojrzali do roli czwartoklasistów, a ich dziecinne, niczym niezrozumiałe, zachowania dziwiły mnie bardzo, a nieraz - irytowały. Uważam jednak, że przez ten rok moi uczniowie wiele się nauczyli i troszkę dojrzeli. Czy z moją pomocą, czy po prostu przy okazji - nie wiem; wiem, że przez te kilka miesięcy zmienili się, na lepsze. Jeszcze nie są idealni, nie są wymarzonymi uczniami, wzorami do naśladowania, wizytówkami szkoły, ale są nadal sobą, mimo pozytywnych zmian. Rozpoczęłam też aw

Dyplom ukończenia Uniwersytetu Śląskiego

Pierwszego lipca 2011 roku  uzyskałam tytuł licencjata  Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Studia pierwszego stopnia ukończyłam z oceną dobrą na dyplomie.