Przejdź do głównej zawartości

Dzień sportu 2016

Dziś w Gimnazjum w Mnichu odbył się Dzień Sportu, więc z tej okazji postanowiłam pojechać do pracy rowerem. Wysiłek niemały i na szczęście nie nudziłam się zbytnio, gdy już dojechałam do pracy, a nawet trochę pograłam. Mój aktywnie spędzony dzień w pracy wyglądał mniej więcej tak:
  • 7.00 - droga rowerem do pracy (w jedną godzinę - świetny wynik),
  • 8.00 - sprawy organizacyjne związane z planowaniem rozgrywek sportowych na sali gimnastycznej,
  • 8.15 - mecz klas pierwszych i drugich dziewcząt w siatkówkę (obserwowałam),
  • 8.50 - mecz klas trzecich z pierwszymi i drugimi:
    • grałam z grupą dziewczyn klas trzecich, bo było ich za mało,
    • wygrałyśmy z klasami pierwszymi 2:1,
    • przegrałyśmy z klasami drugimi 0:2*,
  • 10.10 - rekreacyjna gra w tenisa stołowego (obserwowałam),
  • 10.20 - rekreacyjna gra w tenisa stołowego (grałam z uczniami: Pauliną, Anią, Natalią, Mateuszem, Jakubem),
  • 12.40 - w odwiedzinach u mamy,
  • 13.30 - droga rowerem do domu.

* Drugie miejsce w siatkówce mnie nie zadowala, ale sama mistrzostwa nie zdobędę... Drugoklasistki za to zagrały świetny mecz: zawsze grały "na trzy", miały dobre zagrywki, przebicia przez siatkę, niekiedy ataki, a przede wszystkim, dziewczyny były zgrane i waleczne. A trzecioklasistki, no cóż... sporo błędów własnych, słaby serwis, gra w polu - praktycznie zerowa, nie dostałam też ani jednej wystawy... Szkoda. Ale i tak się cieszę, że mogłam aktywnie spędzić ten dzień, a nie patrząc i zazdroszcząc uczniom gry ;)
Z ochotą zagrałabym z drugoklasistkami meczyk w wakacje.

Usłyszałam dziś od ucznia, że łamię wszystkie stereotypy nauczyciela matematyki - z pewnością miało być miłe, a zabrzmiało zabawnie. Zresztą, jakie niby są stereotypy o nauczycielach matematyki?

Popularne posty z tego bloga

Turniej tenisa stołowego (2009)

Dziś odbyły się zawody w tenisa, a dokładniej mówiąc: Turniej Tenisa Stołowego o Puchar Dyrektora Kolegium Nauczycielskiego . Zawodniczek było 18, a reprezentantów płci "niepięknej" zaledwie 3 ( każdy sobie zapewnił miejsce na podium ;) ). Rozgrywki metodą każdy z każdym w męskich szeregach ( szeregach, dobre! ) nikogo pewnie nie dziwią. Natomiast system rywalizacji dziewcząt wyglądał następująco: 3 drużyny po 6 osób ( każdy z każdym ), 2 najlepsze zawodniczki z każdej grupy przechodziły dalej, 6-osobowa grupa finalistek ( każdy z każdym ). Ponadto, mecz do dwóch wygranych ( do jedenastu punktów ) z serwami na przemian po dwa. Nagrodą za uczestnictwo ( prócz dobrej zabawy, przyjaznej atmosfery i poznania kilku nowych osób ) były dyplomy, a dla pierwszej trójki - dodatkowo statuetki. O zwycięzcach będzie wkrótce na głównej stronie KNBB . Ze swojej strony dodam, że był to już mój drugi udział w takich rozgrywkach i wraz z dzisiejszą datą wzbogaciłam swo

Dyplom ukończenia Uniwersytetu Śląskiego

Pierwszego lipca 2011 roku  uzyskałam tytuł licencjata  Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Studia pierwszego stopnia ukończyłam z oceną dobrą na dyplomie.

Awans zawodowy

Ten rok szkolny był dla mnie bardzo aktywny i bogaty w wyzwania i jestem z siebie zadowolona, że podołałam. Jestem szczerze zmęczona, ale i zadowolona, bo był to rok pełen wyzwań, które starałam się rozwiązywać. W tym roku otrzymałam wychowawstwo w klasie czwartej. Nie twierdzę, że w trudnej klasie, liczy bowiem tylko dziewięcioro uczniów, ale w klasie, w której można wskazać wiele różnorodnych charakterów i jeszcze nierozwiniętych osobowości. Uczniowie na początku roku byli jeszcze trochę nie do końca dojrzali do roli czwartoklasistów, a ich dziecinne, niczym niezrozumiałe, zachowania dziwiły mnie bardzo, a nieraz - irytowały. Uważam jednak, że przez ten rok moi uczniowie wiele się nauczyli i troszkę dojrzeli. Czy z moją pomocą, czy po prostu przy okazji - nie wiem; wiem, że przez te kilka miesięcy zmienili się, na lepsze. Jeszcze nie są idealni, nie są wymarzonymi uczniami, wzorami do naśladowania, wizytówkami szkoły, ale są nadal sobą, mimo pozytywnych zmian. Rozpoczęłam też aw